poniedziałek, 23 lipca 2007

W kolejce do El Dorado.


Dnia 15 czerwca w piątek wieczorem w centrum Mszany Dolnej miała miejsce nietypowa KOLEJKA. Można by pomyśleć, że ktoś rzucił Prince Polo, gdyby nie fakt, że mamy 2007 rok i specjał ten jest ogólnodostępny. Stając prawie na końcu miałam czas przyjrzeć się czekającym ludziom i pomyśleć o życiu. Abstrahując od tej całej sytuacji i kolejki, stwierdzam, że czasami warto zatrzymać się w publicznym miejscu na parę minut i spróbować zgłębić podświadomość tego pięknego, a jakże niesamowitego i dziwnego świata. Okiem człowieka, który ma za sobą nie jedno wirtualne przeżycie i nie jedno już widział w Internecie, a nawet pamięta I i II wojną światową z lekcji historii, przyjrzałam się krytycznie, a jednocześnie obiektywnie, czekającym obywatelom Rzeczpospolitej. Widziałam zniecierpliwionych ludzi, niemogących się doczekać tej właściwej chwili. Doskonale ich rozumiałam, sama nie wiedziałam, kiedy wreszcie nadejdzie mój czas, kiedy wreszcie to ja będę mówić: czego chce i czego mi potrzeba. Widziałam też ludzi zdenerwowanych tą całą sytuacją, nie wiedzących, jaką cenę przyjdzie im zapłacić za swoją zachłanność. Widziałam też młodych ludzi udających, że znaleźli się tu całkiem przypadkowo, pozornie zainteresowanych, spokojnie konwersujących ze znajomymi, ale to właśnie oni mieli najwięcej do ukrycia i do stracenia. Zdradzały ich trzęsące się ręce, zdradzał ich załamujący się od czasu do czasu głos. Rozumiałam ich strach, doskonale wiem jak to jest, gdy się nie ma dowodu. Nadeszła wreszcie moja chwila, wreszcie to ja byłam na czele tych wszystkich ludzi. Stając naprzeciwko kobiety w średnim wieku, od której biła i porażała życiowa mądrość, która stała tak blisko, a jednocześnie tak daleko odgrodzona przepaścią i zabezpieczeniami nie do przebicia, czułam na sobie podejrzliwe oko kamery. Uśmiechnęłam się pewnie i poprosiłam o zapałki i gumy orbit. Wreszcie mogłam zapłacić za swoje zakupy. Wychodząc ze sklepu w poczuciu zadowolenia i spełnienia, wiedziałam, że jeszcze tu wrócę.

Brak komentarzy: