poniedziałek, 23 lipca 2007

Ludzie i zwierzęta


Nastała głęboka noc. Rozespany myśliwy przecierał zmęczone oczy. Czy mysikrólik wie, co go czeka? Czy wiosna okaże się łaskawa dla jego losu? Miał domek na drzewie. Nic specjalnego, ot zwykła drzewna ziemianka. Pani Mysikrólik szczebiotała na myśl o nowym, lepszym jutrze. Maleństwa cicho dyszały w ciemnej izdebce domku z gliny. Mysikrólik miał obawy przed zbliżającym się nocnym lotem. W takich chwilach patrzył na gałęzie. Ruszone wiatrem wydawały kojące dźwięki. Noc wietrzna, chłodna i przerażająca ogarniała całą swoją istotą, serce i rozum Mysikrólika. Gdyby był człowiekiem spałby zapewne. Tak jak myśliwy, który zbudzi się wczesnym przedpołudniem i wróci do domu. Domu z gliny i gałęzi. Popatrzy na mały czarny punkt i pomyśli, że to miejsce jego przeznaczenia. Mysikrólik zaś, ucieszył się, ale jego euforia trwała krótko.

Brak komentarzy: